Przy dwójce
niemowląt świat staje na głowie. Trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Można jednak spróbować uporządkować otaczający chaos. U mnie szybko udało się
to ogarnąć. Już będąc w ciąży myślałam nad ułatwieniami, które pomogą mi gdy
dzieci się urodzą. Kilka z nich udało się wprowadzić w życie i bardzo je sobie chwalę.
Dziś właśnie o nich.
1.Zakupy przez internet
- oszczędność czasu i pieniędzy
Robienie zakupów
z niemowlakami nie należy do przyjemności. Ponieważ nie chcę żeby mąż po pracy
tracił czas w supermarketach czy centrach handlowych większość potrzebnych
produktów zamawiam przez internet. W ten sposób kupuję nie tylko ubranka dla
dzieci, ale też pieluchy czy jedzenie.
Ubranka kupuję
na portalu aukcyjnym, nowe z metkami, ale dużo tańsze niż w sklepach
stacjonarnych. Ostatnio kupiłam dwa markowe nowe śpiworki o połowę taniej niż w sklepie. Jeszcze taniej
udało mi się nabyć zimowe kombinezony. W przypadku bodziaków i pajaców wybieram
wielopaki.
Pieluchy i
chusteczki nawilżające kupuję w sklepie internetowym obsługiwanym przez
producenta tych wyrobów. Po pierwsze są tańsze, po drugie mam spory wybór
produktów, które nie są dostępne we wszystkich marketach, a po trzecie kurier
wnosi mi zapas pieluch na cały miesiąc do domu. Przy dużym zamówieniu nie płacę
za przesyłkę bo sklep bierze tą opłatę na siebie.
Jednak
największym odkryciem są zakupy spożywcze. Kiedyś korzystałam z takiej opcji,
ale z drogich delikatesów. Teraz wybrałam sieć tanich hipermarketów. Za
dostawę płacę 5-9 złotych. Przy dużych zakupach i wielu promocjach i tak się
opłaca. Poza tym wniesienie toreb na drugie piętro jest nie bez
znaczenia.
2.Robienie
rzeczy na zapas
Dotyczy to
przede wszystkim obiadów. W weekendy przygotowuję większą ilość porcji i mrożę.
W tygodniu zdarza się, że nie mam siły na zrobienie porządnego obiadu. Łatwiej
wyjąć coś gotowego i podgrzać. Poza tym mąż może brać obiady do pracy. Jest to o
tyle ważne, że po przyjściu do domu może od razu pomóc mi przy dzieciach.
Wyspanie się na
zapas nie jest możliwe, ale… No właśnie. Warto każdą wolną chwilę przeznaczyć
na odpoczynek lub sen. Zmęczenie przy bliźniakach to stan permanentny.
3.Ustalenie
planu dnia i synchronizacja dzieci
Dzieci, nawet
niemowlęta, lubią powtarzalność i stałość. Udało mi się tak zorganizować, że
dzieci karmię w dzień średnio co 3 godziny. Na spacer wychodzimy o 13 i wtedy
też odbieramy starsze dziecko z przedszkola. Wieczorem koło 19 mąż kąpie maluchy.
Taki plan dnia bardzo nam odpowiada. Kiedy w nocy jeden maluch budzi się głodny
po jego nakarmieniu, przewinięciu i przytulaniu budzę drugiego. To pozwala
uniknąć sytuacji, w której karmię co 1,5 godziny. Teraz dzieci zwykle budzą się
chwilę po sobie. Co ciekawe potrafią przespać dłużej niż 3 godziny w nocy. A to
jest bezcenne.
4. Pomoc
Pomoc przy
dwójce niemowląt jest bardzo potrzebna. Ja mogę liczyć na męża, który doskonale
zajmuje się naszymi dziećmi. Wieczorem i w nocy mam pomoc. W dzień radzę sobie
sama. Jeśli macie taką możliwość korzystajcie z pomocy innych. Może to być
pomoc przy maluchach (np. wyjście z nimi na spacer) lub w zwykłych codziennych
czynnościach (pranie, prasowanie, gotowanie).
Ważne jest
również wsparcie psychiczne. Najlepiej być w kontakcie z inną mamą bliźniąt.
Uwierzcie mi, nikt tak jak ona nie zrozumie naszych przeżyć. Ja mam znajomą ze
szpitala, która urodziła bliźniaki tego samego dnia co ja. Rozumiemy się
doskonale i wspieramy w codziennych trudach.
Mam nadzieję, że
moje rady Wam się przydadzą. A może macie jakieś inne sprawdzone sposoby jak
ułatwić sobie życie z maluchami?
No kochana świetnie się zorganizowałaś :-) gratulacje. Ale masz rację trzeba mieć jakiś plan, aby wszystko ogarnąć. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńStaram się:)
UsuńDobry plan to podstawa.
Pozdrawiam!
Najważniejsze jest zorganizowanie, swietnie sobie radzisz! Brawo!
OdpowiedzUsuńBez dobrej organizacji nie dałabym rady:)
UsuńSuper sobie radzisz, trzymam kciuki aby zawsze było tak dobrze. Choć wiem że momenty napewno są ciężkie ale udaje ci się na 6+ :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńŚwietny plan macie oby na długo starczył :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję:)
UsuńBliźniaki? Cudownie ;)) to taki rozkoszny widok :) Czasem bardzo bym chciała bliźniaki mieć ;)) Masz chłopca i dziewczynkę, czy inna parka?
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze sobie radzisz, a to na pewno łatwe nie jest! Oby tak dalej. Trzymaj się dzielnie. Uściski!
Mam chłopca i dziewczynkę:) Dziękuję za słowa wsparcia. Pozdrawiam!
UsuńJesteś świetnie zorganizowana :) Bliźniaki to prawdziwe wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, to ogromne wyzwanie:) Pozdrawiam!
UsuńBardzo pozyteczne rady. Czasem przy jednym dziecku czlowiek nie ma czasu usiasc a co dopiero przy deojce ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, pracy jest mnóstwo, a radości jeszcze więcej:)
UsuńCudowne nóżki :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie sobie radzisz :)
Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńPodziwiam Cię, że sobie radzisz z dwójką dzieci - często sama.
OdpowiedzUsuńNie ma innego wyjścia:) Pozdrawiam!
UsuńMistrzostwo....nie ma to jak dobra organizacja.:)
OdpowiedzUsuńDobra organizacja jest najważniejsza:)
Usuńale zdolna jesteś, dobra organizacja to podstawa
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńBardzo przydatny post, podziwiam zorganizowanie:)
OdpowiedzUsuńNie mam innego wyjścia:)
UsuńFajny i przydatny post :) Przy dwójce trzeba sobie jakoś radzić :) Pozdrowionka :))
OdpowiedzUsuńOj tak:) Pozdrawiam!
UsuńCzęść udało mi się wprowadzić przy synku jak się urodził i będę chciała kontynuować po drugim porodzie. Niestety, na zakupy spożywcze przez internet nie moge sobie pozwolic,dlatego np już teraz jezdzimy z mężem tak raz w tyg na większe zakupy i mam troszkę zapasów.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze,czyli ptk 4... Po porodzie mąż będzie z nami w domu jakieś 2,moze 3 tyg,ale tylko mąż,a tak to niestety będę musiała liczyć tylko na siebie... Do tego mój żywiołowy 2 latek.. Tego obawiam się najbardziej :(
Ja zakupy spożywcze robię raz w tygodniu z taniego hipermarketu. I też na zapas:)
UsuńMój mąż był z nami przez 2 tygodnie po porodzie. A potem radziliśmy sobie sami. Dodam, że mamy w domu jeszcze przedszkolaka:) Z pewnością sobie poradzisz. Trzymam kciuki!
Mój mąż pracuje za granicą i w sumie mógłby być z nami nawet więcej jeśli by była taka potrzeba,więc pewnie po prostu okaże się to w praktyce. Jak synek urodził się 2 lata temu to przywiózł nas ze szpitala i następnego dnia poszedł do pracy, mamy własne c.o, więc dla mnie ogromnym wyzwaniem było palenie w piecu, samo przebywanie w mikroskopijnej kotłowni, ani się schylić,ani kucnąć :/
UsuńOd grudnia więcej czasu spędza w domu niż w pracy, pewnie gdyby nie to, to już dawno bym urodziła... a tak już licze dni ile jestem po terminie, tzn dziś pierwszy dzień po ;)
Dziękuje :)
Oj widzę, że nie masz lekko. Najważniejsze, że sobie radzisz. Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńPost super:) Ale i tak KŁANIAM się nisko mamusiom bliźniaków:)
OdpowiedzUsuńuściski serdeczne
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
UsuńBliźniaki to wielkie wyzwanie ;) Na pewno taki plan pomaga ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda to ogromne wyzwanie:)
UsuńOrganizacja na medal, świetne porady, warte wykorzystania i odgapienia :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się przydadzą:)
Usuń"Zmęczenie przy bliźniakach to stan permanentny." ciągle mówi to nam nasza mama kiedy same deklarujemy chęć posiadania bliźniąt :)
OdpowiedzUsuńNasi rodzice mówią, że najgorsze było to, że kiedy jedną dało się uspokoić i uśpić a druga zaczęła płakać to ta pierwsza znów zaczynała "koncert" :P Wszystko robiłyśmy razem, już od najmłodszych lat xD
Oj zgadzam się z tym stwierdzeniem:) Dla mnie najbardziej stresujący jest moment, kiedy dzieci płaczą jednocześnie. Wtedy jest trudno. Pozdrawiam!
UsuńAle Cię podziwiam, ja mam jedną roczną córkę, a czasu ciągle mi brakuje:) Muszę wyczaić te pieluszki gdzie kupujesz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze jedno dziecko - przedszkolaka. Jest wesoło:)
UsuńPodziwiam Cię. Ja miewam problemy z jednym dzieckiem.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ma problem z ustalaniem planu dnia. Choć sądzę, że jak będzie drugie dziecko to wtedy siłą rzeczy pewnych rzeczy się nauczę.
Pozdrawiam i przytulam mocno :* :* :*
To prawda, jak człowiek musi to zawsze sobie poradzi:) Plan dnia to podstawa, bez niego chyba bym nie dała rady. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńGratuluję zorganizowania. Pewnie doświadczenie nawet z jednym dzieckiem nie jest tu bez znaczenia więc dobrze, że miałaś taką "pojedynczą" rozgrzewkę:)
OdpowiedzUsuńŚwietne sposoby, mrożenie obiadków - czasem trzeba ;)
OdpowiedzUsuńhttp://wenus-lifestyle.pl/2015/02/herbata-z-imbirem-rozgrzewajaca-imbir-wlasciowosci/
Kochana, nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńOjej takie podwójne szczęście i podwójna robota :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Was, że tak wszystko zorganizowaliście :)
Podziwiam ciebie, nie wiem czy dałabym rade. Fajnie że robisz zakupy przez internet, i nie musisz dźwigać tego na piętro. Świetne rady spisałaś. Kupowanie przez neta faktycznie jest opłacalne
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji tak więc...GRATULACJE. Mimo wszystko zazdroszczę okropnie.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że ogarnęłaś dwoje maluszków. Ja mam jednego i już sobie wyobrażam, co by było przy drugim takim samym, pomoc z pewnością była by niezbędna :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Ciebie bardzo. Ja niekiedy wykończona jestem przy jednym, wobec tego nie umiem nic doradzić sensownego.
OdpowiedzUsuńŚwietnie dajesz sobie radę, nic dodać nic ująć. Ja oprócz mrożenia jeszcze wekowałam np zupy, w jednoporcjowych słoiczkach i w ten sposób miałam zawsze lekki zapas w różnych smakach :)
OdpowiedzUsuń