facebook

Kanał You Tube

czwartek, 5 lutego 2015

Czego nie mówić kobiecie w ciąży?



Kobieta w ciąży narażona jest na różne komentarze zarówno osób znajomych, jak i zupełnie obcych. Jedne są miłe, a inne niestosowne. Dziś o tych drugich. Przyznam, że w obu ciążach zdarzało się, że ktoś mniej lub bardziej świadomie wyprowadził mnie z równowagi swoimi słowami. Wiadomo – kobieta w ciąży pod wpływem szalejących hormonów jest mniej odporna na komentarze innych.
Oto moje subiektywne zestawienie tekstów, których nie powinno się mówić ciężarnym:

  • Ale masz ogromy brzuch.
  • To bliźniaki? (dotyczy ciąży pojedynczej)
  • Będziecie mieli dziewczynkę? (w myśl zasady, że córka zabiera urodę mamie, a syn dodaje)
  • Ale wybraliście imię! Ja bym tak dziecka nie skrzywdziła.
  • Nie za wcześnie/za późno na ciążę?
  • Niedługo rodzisz?
  • Ciąża to nie choroba.
  • Kiedy planujecie kolejne dziecko?
  • Nie boisz się porodu?
  • Nie boisz się rozstępów?
  • Nie wyglądasz aż tak źle jak myślałam.
  • Jak się pomieścicie w Waszym małym mieszkanku?

Ciekawa jestem czy macie jakieś propozycje do mojego zestawienia? A może same słyszałyście teksty, które doprowadziły Was do furii?

42 komentarze:

  1. Mnie zdenerwował tekst"ale ma pani mały brzuszek,a który to miesiąc?4ty??? o matko,to wszystko z dzieckiem w porządku?ja(czyli pani pytająca)w 4tym m-cu to miałam taaaki"-powiedziała pokazując wielkość brzucha.Jak widać każdy brzuszek jest inny:)
    A drugi komentarz irytujący to"jedz,w ciąży jesteś,co sobie będziesz odmawiać"-usłyszałąm od koleżanki,która przytyła 25 kg jedząc za pięciu,a potem narzekała,że wrócić do wagi nie może:)





    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oba teksty są w stanie wyprowadzić ciężarną z równowagi. Trzeba mieć wiele luzu, żeby to spokojnie przyjąć:)

      Usuń
  2. Ja nie lubiłam pytań dotyczących imienia dziecka. Wolałam poczekać do porodu aby mówić o imieniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja najbardziej nie cierpiałam nazywania ciężarówą !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w sumie raczej takich tekstów nie słyszałam, może podobne ale to bardzo rzadko... natomiast wkurza mnie jak teść zawsze dzwoni i pyta "Czy Kasia przytyła?" :-|

    P.S. Wysłałam Ci na maila zaproszenie do siebie na bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na szczęście nie spotkałam się w czasie ciąży z takimi tekstami :-) ale pamiętam jak kiedyś mnie zdenerwowała sąsiadka pytając czy aby napewno jestem w ciąży bo mam taki mały brzuszek a to już chyba 5 miesiąc więc powinno być dużo widać :-) pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarówno duży brzuch, jak i mały są komentowane:) Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Nie wolno denerwować kobiet, bo myszy zjedzą! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha dobrze wiedzieć na przyszłość :D Czasem chlapnie się coś nie myśląc o konsekwencjach :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie denerwowało ciągłe pytanie "jak się czujesz? ". Jeśli bym powiedziała, że brzuch mi ciąży, ledwo chodzę i męczy mnie zgaga to pytający i tak by nic nie poradził. I zapewniam, że jeśli miałabym ochotę mówić o swoich dolegliwościach to bym o nich powiedziała ale nie miałam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, pytanie o to jak się czuję słyszałam wielokrotnie. Również ono jest w stanie wyprowadzić ciężarną z równowagi.

      Usuń
  9. jakbym każdą rzecz miała brać do siebie to bym zwariowała, trzeba mieć dystans do ludzkiego gadania i traktować je z przymrużeniem oka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przy pierwszej ciąży dobijały mnie hasła co mi wolno, czego nie. Jakbym nie wiedziała ;). Innym hasłem 100 lecia było - w dzisiejszych czasach dzieci mają dzieci ;). Co było niezłym tekstem zważając na fakt że pierwsze dziecko urodziłam w wieku 26 lat. Wiem że młodo wyglądam ;). A nie wkurzało Cie ciągle wyciąganie rąk do głaskania brzucha?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dostawałam złote rady czego mi nie wolno:) Co do głaskania brzucha to faktycznie może wyprowadzić z równowagi. Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Dokładnie! Mnie jeszcze pytali czy nie boję się, że stracę figurę po ciąży. W ogole jak można kobiecie w stanie błogosławionym zadawać pytania na poziomie myślenia nastolatki!!! Piątka za ten post :).
    P. S pamiętam jak teściowa ze szwagrem przyjechali do nas do szpitala jak się Melcia urodziła, caly czas siedziała jak na szpilach i wiedziałam, że tylko czeka aż wstanę. W końcu musiałam iść do ubikacji... jak wstałam to rzekła tak: "no pokaż się, no chyba nie bedziesz musiała sie odchudzać co? Bo sie zastanawiałam jak będziesz po porodzie wyglądać." Dodam, że u nas poród i to co było po nim to koszmar i nie spodziewałam się, że babcia będzie się skupiać na takich bzdetach w obliczu tylu problemów z małą. Tym bardziej, że jej syn, a mój mąż ma problemy z nadwagą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To denerwujące kiedy bliscy zamiast nas wspierać w trudnych chwilach zajmują się zupełnie nieważnymi kwestiami. Ale cóż można na to poradzić?! Prawda jest taka, że wiele osób nie potrafi zachować się taktownie i tyle.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. oj, słyszałam niektóre, słyszałam, zwłaszcza czy planujemy kupić nowe mieszkanie, do dzis zreszta to słyszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jakby duże mieszkanie było najważniejszą rzeczą na świecie:) Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Oj, mogę sobie wyobrazić, ze ludzie są faktycznie mało taktowni, bo te teksty są naprawde okropne, chyba najgorszy to "ciąża to nie choroba"... Mam nadzieję, że kiedy ja bedę w ciązy, to tego nie usłyszę:P

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje ulubione ciąża to nie choroba...i, że mogłabym się umalować bo licho wyglądam. - a jak miałąm wyglądać jak wymiotowałąm dzień w dzień. Marzyłam aby włosy sobie u myć, malowanie było czystą abstrakcją.

    A jak trafiłam do szpitala na podtrzymanie, to zdarzyło mi się usłyszeć, że ''muszę się oszczędzać bo jeśli On się teraz urodzi to różnie może być''. Wiem, że osoba ta chciała mi dodać otuchy, ale czasami należy pomyśleć zanim wypali się z taką rewelacją.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale Ty zgrubłas, w biodrach się rozeszłaś to ostatnio usłyszałam, szkopuł w tym, że schudłam kg i trzy cent. W tych biodrach...

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak to już jest, że ludzie czasem paplają ozorami co im ślina na jęzor przyniesie, a tak naprawdę to się chyba nawet nie zastanowią co powiedzieli :( sama też przez niektóre pytanie przechodziłam i rzeczywiscie nie jest to zbyt miłe

    OdpowiedzUsuń
  17. Och, masz rację niektórzy to powinni nauczyć się trzymać język za zębami, a kobiety w ciąży są chyba szczególnie wyczulone na to co inni gadają :)

    OdpowiedzUsuń
  18. To ja chyba jestem szczęściarą, bo na razie nie spotkały mnie żadne przykre komentarze. Jedynie denerwują mnie rodzice i Teściowie, którym bardzo nie podoba się wybrane przeze mnie i Męża imię dla chłopca i robią sobie z niego przykre żarty..

    OdpowiedzUsuń
  19. No cóż ludzie bywają niestety nietaktowni.. Najważniejsze , żeby dbać o siebie i swoje samopoczucie, a nie przejmować się głupimi komentarzami czy pytaniami. Kobieta w ciąży jest pod specjalną ochroną i już!:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Będę pamiętać, by nie mówić tego ciążowym, a i mam nadzieję, że w przyszłości sama tego nie usłyszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie irytowało zarówno przy pierwszej jak i drugiej ciąży jak ktoś mówił,że mam się zdrowo odżywiać,żeby dostarczać dziecku witamin... Jejku,to,że chudłam to nie znaczy,że nic nie jadłam,wręcz przeciwnie...
    Albo pytania,czy nie za szybko? Czy sobie sama poradzę? Różnica bedzie 2 lata i miesiac,a synka wychowałam praktycznie sama, z dala od rodziców,tesciow,rodziny i meza,bo minimum 11h na dobe jest w pracy...
    I ten wzrok ludzi w mojej małej miescinie.. to,że wyglądam na 18 lat mając 28 prowadząc malutkie dziecko za rękę będąc w ciąży... Mam wrażenie,że wytykają mnie palcami,szepczą coś za plecami...

    OdpowiedzUsuń
  22. Tekst nie za późno na ciąże mnie rozwala. Skoro kobieta jest w ciąży to jest jej sprawa to raz. A dwa pewnych rzezy się nie cofnie nawet jak jest a by nie chciała. To ona będzie wychowywać a nie "życzliwi" Podziwiam ciebie że masz jeszcze czas na bloga :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Za każdy taki tekst bym pogryzła....

    OdpowiedzUsuń
  24. Przesadne słodzenie w stylu "promieniejesz będąc w ciąży", kiedy kobieta stresuje się porodem albo cierpi na jakieś dolegliwości jest trochę nieadekwatna do stanu faktycznego :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie przypominam sobie wkurzających tekstów z okresu odmiennego stanu. Przyznam jednak, że mnie nie irytowało jak ktoś mówił, że mam duży brzuch. Bardziej denerwujące było jak koleżanki mówiły, że nic nie widać (kiedy widać już było);>

    OdpowiedzUsuń
  26. jak byłam w drugiej ciąży do furii doprowadzał mnie jakikolwiek styk z drugim człowiekiem. koog nie spotkałam to miałam ochotę go ubic. zwłaszcza jak sie pytał jak się czuję i który to tydzień

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Justyna Abramska8 grudnia 2018 17:16

    W sumie jak ja byłam w ciąży to nie miałam takich zachcianek oraz wahania nastroju. Mój mąż miał ze mną całkowity spokój i nie męczyłam o że chcę to i tamto. Za to starałam się być na bieżąco z kalendarzem https://plodnosc.pl/kalendarz-ciazy/13-tydzien który doskonale mi przedstawiał całą sytuację która działa się u mnie w danym tygodniu w brzuszku. Bardzo fajne podejście do macierzyństwa.

    OdpowiedzUsuń
  29. Sporo takich ciążowych porad i informacji znajdziecie na https://humana-baby.pl/ . Nie widziałam co prawda wzmianki o tym czego ciężarnym nie mówić, to chyba kwestia indywidualna :) Ale kwestie medyczne są bardzo obszernie przedstawione

    OdpowiedzUsuń