Jakiś czas temu pisałam o tym, że z mojego bloga zostały skopiowane
niemal wszystkie wpisy wraz ze zdjęciami i filmami (możecie o tym przeczytać
tutaj). Zupełnie przez przypadek znalazłam ten blog i zaczęłam walkę o usuniecie
moich wpisów. Oto jak jeden z nich prezentował się na innym blogu:
Trochę to trwało – kilkukrotnie wypełniałam specjalny formularz,
w którym musiałam wskazać mój oryginalny tekst i miejsce, gdzie został
skopiowany. Ponieważ dotyczyło to niemal wszystkich wpisów na moim blogu trwało
to bardzo długo. Dodatkowo oprócz moich tekstów zostały również skopiowane
teksty i zdjęcia z innych blogów. Napisałam więc do kilku osób, z informacją,
że ktoś bezprawnie korzysta z ich materiałów.
Najpierw zgłoszone przez mnie wpisy zaczęły znikać. A po dłuższym czasie okazało
się, że ten blog już nie istnieje. Odetchnęła. Cieszę się, że nie odpuściłam. I
choć wypełnianie formularzy z tak ogromną ilością linków trwało godzinami to
uważam, że było warto. To taki mój mały sukces. Już wkrótce pokażę Wam - krok
po kroku - jak zgłaszać kradzież tekstów i zdjęć. Jak sami widzicie warto to
robić.
Warto :-) nie możemy pozwalać i się godzić na takie zachowania. Dobrze, że nie odpuściłaś :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to było jedyne dobre rozwiązanie:) Pozdrawiam!
UsuńZ takim chamstwem nie można się patyczkować. O swoje trzeba walczyć :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam:)
UsuńTo jest Twoja wartość intelektualna. MIło, jeżeli piszesz w sposób inspirujący dla innych. Ale jeżeli ta "inspiracja" przechodzi swoje granice to konieczna jest interwencja. Gratuluję wytrwałości!
OdpowiedzUsuńTANI PORTFEL RIVER ISLAND- SPRAWDŹ !!!
Dziękuję:) Uważam, że nie można godzić się na takie praktyki.
UsuńBrawo, trzeba walczyć o swoje :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
UsuńNiestety, smutna rzeczywistość, ale nie odpuszczaj, walcz o swoje
OdpowiedzUsuńByłam zszokowana jak odkryłam, że mój blog został skopiowany. Pozdrawiam!
Usuńgratuluję, że Ci się udało. ja nie spotkałam si na szczęście jeszcze z kradzieżą moich zdjęć czy tekstów.
OdpowiedzUsuńOby nigdy Cię to nie spotkało. Pozdrawiam!
UsuńDobrze, że się nie poddałaś. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy żerują na cudzym czasie, talencie, wiedzy czy przebojowości i po chamsku kradna materiały. Ja również czasem podlinkowuje do blogów, które mnie zainspirowały do napisania na jakiś temat, ale zawsze podaję źródło. Oby więcej Ci się cos takiego nie przytrafiło.
OdpowiedzUsuńChyba kojarzę tę stronę... ale w sumie dziwne, że to Ty musiałaś wszystko udowadniać, link po linku.
OdpowiedzUsuńJa nie dalej jak wczoraj natrafiłam na taki blog z kradzionymi zdjęciami, ale zanim zdążyłam napisać do osób, których zdjęcia tam widniały, został usunięty.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się udało :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, ze coś takiego ukróciłaś. Dziś myślałam o tym (nie podpisuje zdjęć) ze ktoś moze sobie właśnie uprawiać taki proceder. Ale ja nie szukam - tzn nie chodzę po innych blogach- jakbym chodziła to nie wiem co mogłabym znaleźć. Dobrze ze wpadło ci to w "rece" .
OdpowiedzUsuńJa też jakoś nie podpisuję swoich zdjęć, bo nigdy mi się nie chce, ale chyba zacznę. Jakoś nie zdarzyło mi się, abym wpadła na swój wykorzystany gdzieś materiał, ale z drugiej strony, jakoś specjalnie nie szukam. Zajęło to dużo czasu, ale dobrze, że zawalczyłaś ! Nie po to się staramy, spędzamy swój wolny czas nad własnymi blogami, aby ktoś mógł sobie potem tak to beztrosko używać jako swoje.
UsuńNie rozumiem takich ludzi...
OdpowiedzUsuńLudzie potrafia byc okropni.
OdpowiedzUsuń33 yrs old Project Manager Alia Shimwell, hailing from Brentwood Bay enjoys watching movies like "Craigslist Killer, The " and Nordic skating. Took a trip to Kathmandu Valley and drives a C70. artykul
OdpowiedzUsuń