Ten post jest pierwszym z serii wpisów poświęconych
ciąży. Chciałabym, żeby na Ciążowych Zachciankach obok przepisów i
recenzji książek pojawiły się też informacje dotyczące przebiegu ciąży.
Dziś wpis dotyczący objawów ciąży. Zacznę od tych najpopularniejszych. Opisane przeze mnie objawy są określane jako domyślne i wiążą się przede wszystkim ze zmianą samopoczucia. Zaznaczę jednak, że ich pojawienie się nie jest jednoznaczne z ciążą i nie muszą wystąpić jednocześnie. Oto one:
Dziś wpis dotyczący objawów ciąży. Zacznę od tych najpopularniejszych. Opisane przeze mnie objawy są określane jako domyślne i wiążą się przede wszystkim ze zmianą samopoczucia. Zaznaczę jednak, że ich pojawienie się nie jest jednoznaczne z ciążą i nie muszą wystąpić jednocześnie. Oto one:
- nudności
- poranne mdłości – mają charakter nagły, mogą występować codziennie lub kilka razy w tygodniu, dokuczają zwykle przez pierwsze 12 tygodni ciąży, a potem ustępują
- zaniki łaknienia – całkowity brak apetytu występuje głównie w pierwszym trymestrze
- zachcianki – mogą towarzyszyć nam przez całą ciążę
- częstsze niż zwykle oddawanie moczu
- zmęczenie – uczucie to może się nasilać (niektóre kobiety na początku ciąży czują się bardziej zmęczone niż kiedykolwiek wcześniej)
- rozdrażnienie
- zmiana nawyków – drażliwość na pewne potrawy czy zapachy (np. niechęć do palenia u tych kobiet, której dotychczas paliły czy niechęć do ulubionych potraw), a także nietypowe łączenie potraw i składników (np. ogórki kiszone i czekolada).
Zmiany samopoczucia są charakterystyczne dla
pierwszego okresu ciąży. Warto zaznaczyć, że jest to spowodowane przemianami
hormonalnymi, które zachodzą w naszym organizmie. Szczególnie pierwszy okres
ciąży jest wyjątkowo burzliwy, bowiem początkowo jajniki, a później łożysko,
wytwarzają duże ilości hormonów niezbędnych do utrzymania ciąży.
A jak to było u Was? U mnie zdecydowanie przeważały poranne mdłości i zachcianki. Trwało to cały pierwszy trymestr. Mdłości dopadały mnie zwykle w najmniej odpowiednim momencie, ale po pewnym czasie nauczyłam się z nimi żyć. Zachciankom natomiast poświęcę osobny wpis, tyle ich było. Pojawiała się również niechęć do szpinaku, który uwielbiam (na szczęście nie przez całą ciążę).
A jak to było u Was? U mnie zdecydowanie przeważały poranne mdłości i zachcianki. Trwało to cały pierwszy trymestr. Mdłości dopadały mnie zwykle w najmniej odpowiednim momencie, ale po pewnym czasie nauczyłam się z nimi żyć. Zachciankom natomiast poświęcę osobny wpis, tyle ich było. Pojawiała się również niechęć do szpinaku, który uwielbiam (na szczęście nie przez całą ciążę).
Ja odczuwałam mdłości przez pierwsze 3 mce, ale były one zazwyczaj tylko wieczorem. Wracałam z pracy i w tym samym miejscu robiło mi się zawsze niedobrze i przystawałam :) Ale nie wymiotowałam, tylko z Sylwestra, późno w nocy, organizm już był wymęczony, że hej i był paw :)
OdpowiedzUsuńTo pozazdrościć:) Mnie wymioty nie omijały, niestety. Towarzyszyły mi całe 3 miesiące. Na szczęście potem było już znacznie lepiej:)
UsuńZapraszam na bloga pod inną nazwą. Wciąż ten sam blog ale może na ten adres co masz możesz nie wejść, chociaż pewnie przekieruje na nową stronę, w sumie nic nie szkodzi napisać. Także informuje o zmianie
OdpowiedzUsuńhttp://czekamynacud.blog.pl/
Buziaki ;) :*
Dziękuję za informację. Zapisuję:)
UsuńTo jeszcze przede mną, ale dobrze wiedzieć na co być wyczulonym :)
OdpowiedzUsuńWiedzy nigdy dość:) Zwykle wcześniej czy później się przyda:)
Usuńja mam zachcianki całe życie ;) nie muszę być w ciąży by tego doświadczyć ;)
OdpowiedzUsuńOj, ja też to dobrze znam:)
UsuńSpojrzałam na tytuł i na zdjęcie bucików i myślałam, że będzie o kupowaniu dziecięcych akcesoriów i wpatrywaniu się we wszystkie maluchy spotkane na ulicy - tak z objawów ciąży w głowie ;)
OdpowiedzUsuńWiem, to zdjęcie może być nieco mylące:) Nie chciałam umieszczać na blogu obcych zdjęć.
UsuńDlaczego nie trafiłam na Twój blog jakieś 19 miesięcy wcześniej :) Znalazłam u Ciebie świetne przepisy:) A ten post to dla mnie taki wehikuł czasu ;) Miłe wspomnienia:) Kiszona kapusta na zmianę z malinami ;D POZDRAWIAM i podczytuję :*
OdpowiedzUsuńO, świetne połączenie:) Dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej!
UsuńCiąża jeszcze przede mną, więc dobrze wiedzieć takie rzeczy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie zaszkodzi:) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńJa na początku ciąży schudłam 6 kg, całkowity jadłowstręt. Nie mogłam patrzeć na mięso i odrzuciło mnie od mojego ulubionego napoju - kawy. A jeśli kobieta lubi kawę a podczas ciąży nie może na nią patrzeć to jest bardzo duże prawdopodobieństwo że będzie chłopiec :D
OdpowiedzUsuńJa z mięsem nie miałam problemów, ale szpinak mnie odrzucał. Pierwszy raz słyszę o tej kawie, dobrze wiedzieć:) Pozdrawiam!
UsuńTo ja miałam dobrze, tak przy pierwszej jak i przy drugiej ciąży nie wiedziałam co to nudności czy wymioty. Zachcianki mnożyły się na potęgę i do dziś nosze ich niechlubne znamię - nie mogę się pozbyć nadwagi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę:) Dla mnie nudności i wymioty to była codzienność. Zachcianki też miałam w dużej ilości:) Pozdrawiam!
UsuńWszystko jeszcze przede mną :) ! ale cudne reniferki :)
OdpowiedzUsuńPrawda?! Mnie też bardzo się podobają:) Pozdrawiam!
UsuńJeżeli chodzi o mnie - wszystko przede mną, ale na pewno wszystko przyjmę z radością:D!!
OdpowiedzUsuńI to się nazywa odpowiednie nastawienie:)
UsuńFajnie, że piszesz też na temat ciąży. ; )
OdpowiedzUsuńTakie było początkowe założenie mojego bloga, ale dopiero teraz je realizuję:) Pozdrawiam!
UsuńJeszcze długo nie będzie mnie dotyczyć ten temat, ale warto wiedzieć zawczasu, co by się zorientować ;)
OdpowiedzUsuńTwoje podejście jest jedynym właściwym:) Pozdrawiam!
UsuńTo ja dołączę do tematu ,u mnie cebula to był najgorszy zapach przez całą ciążę .Schudłam 3 kg na samym początku ,nie mogłam jeść .Żadnych innych objawów ,typu wymioty czy nudności nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa w ciąży miałam nadwęch, dotyczyło to nie tylko cebuli:)
UsuńOjj pamiętam moje objawy :) Jak zawsze kochałam słodycze tak na ich widok mnie muliło :) Raz coś chciałam za chwile nie chciałam a za 5 minut znowu chciałam :) ihhiih
OdpowiedzUsuńOj, w ciąży nie ma lekko:) Pozdrawiam!
UsuńMiałam wszystkie te dolegliwości, zwłaszcza w pierwszej ciąży. Mój organizm tolerował tylko ziemniaki, bułki z dżemem i zimne mleko... Na mdłości pomagało mi picie małymi łykami wody gazowanej i zajęcie się czymś co odwracało uwagę... Dziwne, że u ginekologa mi przechodziło zupełnie...
OdpowiedzUsuńJa na początku ciąży zajadałam się bułkami z kapustą kiszoną oraz jabłkami, które mi nie służyły:) Sposobu z wodą mineralną gazowaną nie znałam, zapamiętam:)
UsuńProfesjonalnie opisane :] Nie planuję póki co ciąży, ale jeśli, to pewnie powrócę do tego posta i będę porównywać :]
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńMasz bardzo przyjemny głos - miałam już wcześniej to napisać, ale zwykle kubki smakowe biły wszystko na głowę i zapominałam :D Kolejna potrawa, którą muszę wypróbować :]
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa:)
UsuńTo ja Cię zaskoczę - nie miałam żadnych zachcianek :) może poza jednym, że czułam ostrzej i bardziej wyraźnie, niż inni. Co utrzymuje mi się do dziś (7 miesiąc). Nie dostrzegłam też bolących piersi, które mogłyby wskazywać na mój stan, bo spodziewałam się okresu - a przed nim zawsze mnie piersi bolały. :) Świetny post! Przydatny dla przyszłych mam!
OdpowiedzUsuńTo jesteś w mniejszości, Szczęściaro:) Bardzo dziękuję za miłe słowa!
UsuńJa bym dodała tu jeszcze przeciwieństwo do nudności i braku apetytu, wilczy apetyt, wieczny głód. Ja jestem tego przykładem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź:)
Usuń